|
![]() |
|||||||||||||||||||||||||
Z komórką dookoła świata
W tym artykule:
Zapewne każdy z nas marzy o wielkiej wyprawie dookoła świata. Albo przynajmniej o tym, by choć na tydzień wyrwać się z dusznego biura i trochę odpocząć - na nartach w Alpach albo na plaży wybrzeża Adriatyku. Dla tych, których przed realizacją podróżniczych marzeń powstrzymuje obawa, "ale jak ja to mogę wszystko zostawić, przecież nie poradzą sobie beze mnie", stworzono roaming. Gdyby nasze piękne i wychuchane telefony komórkowe, za których utrzymanie w stanie aktywacji płacimy operatorom niemałe kwoty, były ograniczone swym zasięgiem jedynie do obszaru rodzimej sieci, wówczas telefonia przenośna nie rozwinęłaby się w takim stopniu. W świecie, w którym otwierają się granice, a odległości maleją, ograniczenia muszą zostać zminimalizowane także w dziedzinie telekomunikacji. Dla biznesmenów, pokonujących w roku tysiące kilometrów "w interesach", niemożność posłużenia się aparatem komórkowym w Londynie, Moskwie czy Berlinie z taką samą skutecznością, jak to robią w Warszawie czy Poznaniu, byłaby poważnym utrudnieniem działalności. Dzięki roamingowi jest to bajecznie proste. Co więcej - gdyby nie rachunki, moglibyśmy niekiedy dzwonić lub odbierać rozmowy za granicą, nie zdając sobie sprawy, że w ogóle coś takiego istnieje. W większości sieci GSM zalogowanie się użytkownika korzystającego z roamingu przebiega automatycznie, bez potrzeby ręcznego wyszukiwania. Sieć roamingowa na podstawie naszych danych zgromadzonych na karcie SIM wie, że ma do czynienia z osobą uprawnioną do korzystania z jej połączeń. Oczywiście, nie ma przymusu - zazwyczaj nasze połączenia przejmuje sieć o najsilniejszym sygnale, ale może się zdarzyć, że wysokość opłat jest w stanie skutecznie nas zniechęcić do korzystania z usług akurat tego operatora. Możemy wówczas ręcznie poszukać innej sieci, bardziej łaskawej dla naszego portfela. Rzecz jasna, uda się to tylko wtedy, gdy operator podpisał w danym kraju umowę roamingową z inną siecią.
Pożyteczna rzecz, ale jak to działa?
Co więcej - gdy korzystasz z dobrodziejstw roamingu, osoby dzwoniące do ciebie mogą nie wiedzieć, że jesteś za granicą. Twój miejscowy numer komórkowy będzie ważny bez względu na to, w jakim zakątku świata się znajdziesz. Gdy z kolei przechadzając się po Tower Bridge w Londynie zechcesz zadzwonić do stęsknionej rodziny w Polsce, łączysz się tak samo jak każdy londyńczyk - wybierając numer kierunkowy kraju, gdy dzwonisz "na komórkę", lub numer kierunkowy kraju i miasta, gdy łączysz się z abonentem sieci kablowej. Ta sama procedura obowiązuje w każdym miejscu. W podróż? Nie tak szybko! Niestety, nie z każdego miejsca będziesz mógł pilnować swoich interesów. Możliwość swobodnego podróżowania z komórką po świecie nie bierze się ot tak, sama z siebie. Podczas pobytu za granicą jesteś poza zasięgiem własnej sieci - korzystasz z nadajników operatora działającego w danym kraju. A jaki miałby interes operator, załóżmy, z Hongkongu, w obsłudze połączenia egzotycznego gościa z Polski? Przecież nie dostaje za to nawet złamanego centa. A jednak jest to możliwe - ale tylko wtedy, gdy operatorzy sieci komórkowych w obu krajach podpiszą umowę roamingową. Od tej chwili można już dzwonić zza granicy, ale wciąż trzeba pamiętać, iż zazwyczaj taka umowa nie funkcjonuje na zasadzie "usługa za usługę". Tutaj swoją należność doliczy do twojego rachunku zarówno obcy operator, jak i macierzysty, dokładając opłatę administracyjną za usługę. Może pocieszy cię fakt, że wszyscy trzej operatorzy telefonii komórkowej w Polsce z miesiąca na miesiąc poszerzają swoją ofertę roamingową. W każdej z rodzimych sieci GSM liczba umów z zagranicznymi operatorami już dawno przekroczyła setkę, co odpowiada 50-80 państwom na 4 kontynentach. Bez obaw możemy więc podróżować po Europie, wielu państwach Północnej Afryki oraz Bliskim Wschodzie i Azji Południowo-Wschodniej. Z pewnym utrudnieniem wiąże się roaming w Stanach Zjednoczonych - głównie ze względu na używany tam system GSM 1900.
Taka sytuacja może zaistnieć, gdy umowa roamingowa została zawarta z operatorem GSM 1800. Oczywiście, tak samo wygląda to w drugą stronę - gdy z aparatem 1800 MHz pojawisz się w zasięgu sieci zagranicznego operatora 900 MHz. Przed wyjazdem warto więc dokładnie wczytać się w prospekty reklamowe operatora. Jeżeli okaże się, że w państwie, które jest celem twojej podróży, działa sieć o innych częstotliwościach, możesz zdecydować się na jedną z dwóch możliwości. Pierwsza to wymiana telefonu na dwusystemowy. Taka operacja, nawet jeżeli wyda ci się kosztowna, i tak się opłaci, a z czasem nawet okaże się koniecznością, gdy nie będziesz chciał korzystać z roamingu. Od 1 marca 2000 r. wszyscy polscy operatorzy telefonii komórkowej będą działać w dwóch zakresach: GSM 900 i 1800. Jeżeli nawet to nie jest dla ciebie wystarczającym powodem, by kupować nowy aparat, a mimo wszystko chcesz zachować kontakt telefoniczny podczas zagranicznych wojaży, możesz zdecydować się na tzw. roaming plastikowy. Polega on na przełożeniu karty SIM do innego aparatu, zgodnego z zakresami obcej sieci. Aparat taki można wypożyczyć na miejscu, tak samo jak wypożycza się samochód czy motor. Niestety, powyższe uwagi nie dotyczą cię, jeżeli korzystasz z systemu pre-paid, czyli "na kartę". Ani w POP-ie, ani w SIM-Plusie czy Tak Taku operatorzy nie udostępniają możliwości korzystania z roamingu. Nie same rozmowy A jak przedstawia się sytuacja, gdy zechcemy wysłać SMS-a, odsłuchać pocztę głosową lub nadać faks? Oczywiście, jest to możliwe, jednak niekiedy mogą nas spotkać przykre niespodzianki. Większości użytkowników telefonów komórkowych poczta głosowa uruchamia się z przekierowania warunkowego. To znaczy, że nasz zdenerwowany szef, dzwoniąc w sprawie ważnych papierów, słyszy komunikat: "Nie mogę odebrać rozmowy, bo właśnie surfuję po falach oceanu" dopiero wtedy, gdy nie odbierzemy połączenia lub gdy prowadzimy inną rozmowę. W takiej sytuacji dochodzi do podwójnego połączenia międzynarodowego. Rozmówca z Polski jest łączony z centralą operatora w kraju, w którym w danej chwili przebywamy. Jeżeli nie odbieramy rozmowy, następuje przekierowanie do poczty głosowej do centrali w Polsce, czyli kolejne połączenie międzynarodowe. Opłata zostanie naliczona za połączenie Polska-Daleki Kraj Nad Oceanem-Polska. Jeżeli w tym momencie machasz z lekceważeniem ręką: "to i tak na rachunek szefa", to mamy dla ciebie smutną wiadomość. Za większą część takiego podwójnego połączenia płacisz ty. Podobne niespodzianki mogą nas czekać przy próbie wysłania czy - co gorsza - odebrania SMS. Niektórzy operatorzy liczą sobie znaczne sumy nie tylko za możliwość nadania wiadomości tekstowej, lecz także za odebranie SMS-a. Opłaty za takie operacje mogą kilkunastokrotnie przewyższać cenę, do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Trzeba więc liczyć się nie tylko z tym, że zagraniczni operatorzy udostępniają dodatkowe usługi na zupełnie innych zasadach finansowych, ale także z faktem, że w danej sieci może ich w ogóle nie być. Ile to właściwie kosztuje?
Ewentualne wydatki podczas uruchomienia usługi to dopiero początek. Przede wszystkim musimy wiedzieć, że to my płacimy za rozmowy odebrane. Ściślej biorąc - osoba dzwoniąca z Polski pod numer komórkowy płaci za połączenie ze swojego telefonu do sieci komórkowej. Jeżeli właśnie jemy bigos na dworcu w Koluszkach, cały koszt połączenia ponosi dzwoniący. Jednak w przypadku, gdy telefon zadzwoni nam w ateńskiej tawernie podczas pochłaniania kolejnej porcji sałatki greckiej, koszt rozmowy rozkłada się na dzwoniącego i odbierającego. Dla osoby dzwoniącej koszt jest taki sam bez względu na to, czy udało jej się nas złapać jeszcze w Koluszkach, czy dopiero w Atenach. W tym drugim przypadku nasz rachunek obciążają dalsze opłaty. Koszt "dodzwonienia" się naszej polskiej sieci GSM do sieci obcego operatora roamingowego naliczany jest według zwykłych stawek za połączenia międzynarodowe. Jest to spowodowane tym, że osoba dzwoniąca może nie wiedzieć o naszej podróży i obciążenie jej kosztami połączeń międzynarodowych byłoby niemiłą i raczej niechcianą niespodzianką. Koszty rozmów wychodzących oblicza się według jeszcze bardziej skomplikowanych zasad. Pociechą jest fakt, że tu pozostawiono nam chociaż minimalną możliwość wyboru. Każdy operator posługuje się bowiem własnym cennikiem za usługi roamingowe i ma własne zasady naliczania opłat. Różny jest więc czas naliczania impulsów. Wielu operatorów jest tak łaskawych, że częstotliwość taktowania należności za połączenie z Polską wynosi 1 sekundę. Mniej wyrozumiali podwyższają nasz rachunek za każdą rozpoczętą minutę. Planując podróż z aparatem GSM, warto też poznać szczegóły cennika obcego operatora. Inne niż w Polsce mogą być tam godziny szczytu, taryfy nocne, dodatkowe opłaty za wysyłanie SMS itp. Zazwyczaj opłaty operatorów dla gości są porównywalne z taryfami dla własnych abonentów, powiększone o marżę - najczęściej 15%. Do tego dochodzi jeszcze lokalny VAT. Gdy połączenie przejmuje rodzimy operator, doliczana jest opłata administracyjna na pokrycie kosztów realizacji roamingu. Podobnie jak marża zagranicznego operatora, wynosi ona 15%. Polski VAT obliczany jest według tej ostatniej kwoty. W krajach, gdzie działa dwóch lub więcej partnerów roamingowych naszej sieci, mamy pewną możliwość wyboru. W obrębie jednego kraju ceny za połączenie z Polską, pod doliczeniu wszelkich dodatkowych opłat, mogą się różnić nawet o połowę. Rozsądne zaplanowanie podróży z komórką pozwoli nam na znaczne oszczędności. Jak dzwonić pod numer komórkowy w roamingu? Kiedy dzwonimy do osoby podróżującej z aparatem komórkowym, działającym w sieciach roamingowych, wybieramy jej numer tak, jakby była w Polsce np. 501 12 34 56 lub w postaci poprzedzonej numerem kierunkowym kraju +48 601 12 34 56 (z telefonów komórkowych) bądź np. 0 602 12 34 56 (gdy dzwonimy z telefonu stacjonarnego). Dzwoniąc z zagranicy "na komórkę" w roamingu należy koniecznie wybierać numer w formacie międzynarodowym, dodając przed żądanym numerem +48. Jak zadzwonić do Polski zza granicy? Wybierając z klawiatury znak + otrzymamy dostęp do centrali międzynarodowej. Następnie należy wybrać numer kierunkowy do Polski - 48. Gdy dzwonimy do abonenta sieci GSM, wybieramy jego numer np. +48 603 12 34 56, natomiast gdy chcemy rozmawiać z osobą korzystającą z telefonu stacjonarnego, po międzynarodowym numerze kierunkowym musimy wybrać kierunkowy miasta np. +48 22 123 45 67. Podobnie postępujemy, gdy zechcemy uzyskać połączenie z abonentem innego kraju. Jak uniknąć pułapek roamingu? 1. Jeżeli twój operator w danym kraju zawarł umowę z więcej niż jedną siecią telefonii komórkowej, dokładnie zapoznaj się z cennikami każdej z nich. Sprawdź, ile kosztuje połączenie wychodzące międzynarodowe z uwzględnieniem wszelkich dodatkowych opłat - marży i miejscowego podatku VAT. Jeżeli korzystasz z dodatkowych usług np. faksu, sprawdź również tego rodzaju opłaty. Cenniki operatorów niekiedy mogą się znacznie różnić. 2. Wyłącz przekierowania warunkowe. Kiedy osoba dzwoniąca do ciebie nie może uzyskać połączenia, bo nie odbierasz telefonu lub właśnie rozmawiasz z kimś innym, zostanie połączona z twoją pocztą głosową. Niestety, w połączeniach roamingowych jest to szczególnie nieprzyjazne dla twojego portfela - poniesiesz koszt połączenia z Polski do kraju, w którym przebywasz, i koszt przekierowania z powrotem do Polski. W ten sposób twój rachunek zostanie podwyższony o dwa połączenia międzynarodowe. 3. Jeżeli podczas podróży nie spodziewasz się ważnego dla siebie telefonu, a jedynie chcesz zachować możliwość zadzwonienia do kogoś, możesz wyłączyć połączenia przychodzące. W tym celu musisz uaktywnić bezwarunkowe przekierowanie na pocztę głosową. 4. Uważaj za SMS-y. Niektóre zagraniczne sieci pobierają opłaty nie tylko za wysyłanie wiadomości tekstowych, ale także za ich odbiór. Chyba nie chcesz, żeby zrujnował cię serwis SMS, informujący o korkach na trasie Warszawa-Katowice w chwili, gdy spędzasz wakacje w Hiszpanii. |
![]() |